piątek, 26 października 2012

Witajcie kochani ! Staram sie napisac choc pare slow, zebyscie za bardzo nie zdazyli za mna zatesknic. Dzisiaj bylam w szpitalu i wyniki sa troche lepsze niz dwa dni temu. Nie za duzo ale dla mnie liczy sie kazda jednostka. Wczoraj strasznie cierpialam z powodu bolu brzucha. Faszeruja mnie tu caly czas jakimis specyfikami. Juz naprawde mam dosc tych wszystkich wynalazkow. Dzisiaj Pani na oddziale dziennym zapytala czy juz postanowione kiedy lecimy do Polski. Zrobilo mi sie przykro. Nie, nie dlatego ze zapytala ale dlatego, ze nie mamy dalej sprecyzowanych planow. Wciaz czekamy na jakakolwiek odpowiedz z polskich klinik. Tak bardzo bym chciala juz poleciec, tym bardziej, ze daliscie mi na to szanse. Tak bardzo chcialabym zobaczyc reszte swojej rodziny i swoich bliskich. Poprostu byc tam, bo przeciez nie wiem co w najblizszych dniach sie wydarzy. Ale to jest moje marzenie teraz. Doslownie usycham z kazdym kolejnym dniem bycia tutaj. Czasem pozostaje mi juz tylko plakac. Wiem, ze mam ich tutaj bo przeciez przyjechaly najwazniejsze dla mnie osoby by byc ze mna w tych ciezkich i moze ostatnich chwilach ale ja nie chcem tu umierac. Jesli mam umrzec to chce by stalo to sie w Polsce. Chce zeby wszyscy przy mnie byli. Cala moja rodzina a nie tylko jej czesc. Wiem, ze mysle tylko o sobie w tej chwili i jest to bardzo zle, ze chce jechac i sie poprostu poddac. Moja rodzina caly czas prosi abym walczyla i wytrzymala jeszcze troche ale to przeciez nie odemnie zalezy ale od Boga. Mowia mi, ze tutaj teraz dostaje te sterydy i ta 5 - minutowa chemie, ktore moze mnie nie lecza ale chociaz przedluzaja moje dni i zawsze jest to jakis punkt zaczepienia dla mnie. A w Polsce co ? Wciaz nie wiadomo. Musimy czekac. Najgorsze jest to, ze ja jestem przerazona tym, ze u nas w Gorzowie nie ma takiej opieki jak np. w Gliwicach czy Katowicach i nie bede mogla byc w domu. Mama mowi NIE PODDAWAJ SIE. NIE MOZESZ POPROSTU JECHAC, POLOZYC SIE DO LOZKA I CZEKAC AZ UMRZESZ ! MUSIMY WALCZYC ! Panie Boze prosze niech to juz sie wyjasni bo mi ciezko jest zyc w tej niepewnosci. Chce wiedziec czy mam jakies szanse czy nie. Moj czas jest teraz zlotem. Gna do przodu, nawet nie wiem kiedy te dni mijaja. Rano wstaje i zaraz juz jest noc. Jesli chodzi o wasze propozycje medycyny niekonwencjonalnej to z calym uszanowaniem musze niestety odmowic takiej pomocy. Jestem osoba wierzaca a kosciol nie popiera takich metod. Ale szanuje wasze zdanie i dziekuje za rady. Ja osobiscie tez uwazam, ze lekarze czasem nie sa w stanie pomoc ale modle sie codziennie o oswiecnie dla nich a druga sprawa to to, ze ponad lekarzami jest Pan Bog. Jesli mam byc uzdrowiona to on mnie uzdrowi i w jego rece i ramiona sie wtulam i jemu w calosci oddaje. Taka jaka bedzie jego wola to tak sie stanie i nie mamy na to wplywu. Dziekuje tym, ktorzy zamowili za mnie znow Msze Sw. w Knock. Bardzo bym chciala choc na jedna z nich znow pojechac ale niestety moje ostatnie wyniki mi na to nie pozwola. Ostatnim razem dziekowalam Panu Bogu, ze dal mi sile by pojechac na Msze Sw. o moje uzdrowienie ale jakze moglby mi jej nie dac ? Przeciez jechalam do niego. Nic wiec nie moglo mi sie stac bo on nademna czuwa. Bardzo w to wierze i tez dlatego, ze uwazam, ze nic nie dzieje sie bez jego inicjatywy poczekam jeszcze ta chwile z tym wylotem. Dla nich. Dla mojej rodziny. A Ciebie Panie Boze prosze o to bym nie musiala dlugo czekac. Daj mi prosze sile bym mogla tego doczekac...

21 komentarzy:

  1. Martus silna kobieta z Ciebie
    Modle sie o twojej zdrowie i myslami z Toba jestem kazdy dzien
    WALCZ I MYSL POZYTYWNIE !!!!
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sloneczko, skontaktuj sie z doktorem Stanislawem Burzynskim z Denver. On ma klinike w USA , mozesz napisac maila po polsku.Prowadzi pionierskie leczenie nowotworow, gdzie juz pacjenci tracili nadzieje i dawano im kilka tygodni lub miesiecy zycia. Widzialam z nim program w amerykanskiej telewizji oraz z wywiad z jego pacjentami. Jak poszperasz w necie to moze jeszcze to znajdziesz.Jest. naprawde dobry ,sprobuj skontaktuj sie z nim szybko nie masz nic do stracenia a mozesz zhskac zycie.Trzymam kciuki, nie poddawaj sie

      Usuń
    2. Miszkam w USA niedaleko Bostonu. jesli moge jakos pomoc to pisz prosze!!!!

      Usuń
  2. Martula, ale tu nie chodzi o bioenergoterapię czy takie cuda-wianki. Sama jestem temu przeciwna, bo mam w rodzinie kogoś, kto tylko szkodzi sobie i innym.

    Padła propzoycja wprowadzenia surowej diety, a choćby soków. Jak pewnie wiesz, klinika Gersona specjalizuje sie w takim leczeniu, ale sama możesz pic soki warzywne w domu. Warzywa, owoce - to jest dar Boga, natury, wiec z całą pewnością Bog nie dałby nam czegoś, co mogłoby szkodzić...W razie czego, gdybyś zechciała spróbować, to służę pomocą w tej sprawie. TY wiesz, ze wszystko zrobimy dla Ciebie, żebyś była zdrowa...xxxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jacek opowiadał, że gdzieś w szpitalu gdzie pracuje/pracowała Beata jest lekarz który ma jakiegoś raka i dawali mu jakiś (nie pamiętam dokładnie) tydzień/miesiąc życia. Było to z 10lat temu a sqbany żyje do dzisiaj :) ale ponoć zmienił całkowicie dietę...

      Usuń
  3. Nie możesz się poddać,tyle już przeszłaś!!!!!!!!!!!!
    Chciałabym żebyś wiedziała,że cały Gorzów jest z Tobą a przynajmniej ta większa część.Pozdrawiam Cię cieplutko Aneta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Martusiu Medycyna Świętej Hildegardy nie jest sprzeczna z Wiarą, wręcz przeciwnie, wszystko opiera się na mądrościach właśnie św. Hildegardy i jest kombinacją diety orkiszowej połączonej z innymi cennymi darami natury. Bardzo Cię proszę, zanim odrzucisz tę możliwość poczytaj chociaż o tym, byc może nie będzie na prawde to sprzeczne z Twoimi poglądami a wiem,że to jest w stanie pomóc. Trzymaj się cieplutko i broń Boże się nie poddawaj !!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. oj Martusia, serece peka czytajac ten post, czuje jakby bezsilnosc, zlosc.. zdaje sobie sprawe z tego jak cierpisz, jak to musi bolec i fizycznie i psychicznie.. uwierz mi ze gdybym mogla, zabralabym choc czesc tego bolu od Ciebie.. wiem , ze to wszystko musi byc baardzo trudne i dla nas zdrowych ludzi nie do pojecia, latwo nam mowic.. wiem.. niestety odnosze wrazenie, ze zaczynasz sie poddawac,godzic sie z losem.. piszesz ze kosciol nie popiera takich metod.. wiem ze powinnismy szanowac Twoje kazde slowo, Twoja wole,z gory przepraszam za zuchwalosc, za to ze byc moze sie wtracam i wyrazm wlasne zdanie, absolutnie nie chce Cie urazic i podwazac Twoich wierzen bo sama wierze w Boga. ale co do tego ze kosciol popiera czy nie popiera nie moge sie zgodzic. Kosciol to jedno Bog to drugie. Znajde (bo teraz nie moge pod wplywem emocji przypomniec sobie w jakiej to bylo ksiedze) chocbym miala szukac cala noc to znajde ten fragment z Biblii i wysle go Tobie, nie przytocze dokladnie slow ale sens jest taki, ze Bog mowil, ze wszelkie lekarstwo na ludzkie cierpienie, na wszelkie schorzenia jest to na Ziemi, ze dal nam wszystko to czego potrzebujemy w naturalnej postaci.niestety nie w postaci sztucznie wyprodukowanej w laboratorium chemii.. wg Biblii taka byla Wola Boska..mowisz, ze Kosciol nie popiera tych metod, a zaraz wysle Ci link, wczoraj pisala do Ciebie osoba z Legnicy, gdzie pewna kobieta leczy ludzi m.in. z ciezkich nowotworow za pomoca metod naturalnych, link, ktory zaraz wysle mowi i Ksiedzu Marku Adaszku, ktory zostal wyleczony ta metoda z nowotworu, gdzie lekarze nie dawaali mu szans, wyzdrowial i zyje do dzis, Ksiadz, osoba mocno zwiazana z Kosciolem. http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=nd200818&nr=48 info pierwsze od gory strony. Tak jak napisala wyzej Nikola, to sa metody naturale, wszystko to co dal nam sam Pan Bog!! przepraszam, ze sie narzucam , ale nie wyobrazam sobie zebys mogla sie poddac.. wiem, ze czasem musisz tak cierpiec, ze nadchodza momenty , kiedy mysli sie o tym zeby nadszedl kres, zeby bol ustapil, zeby odejsc.. tak jak mowila Twoja MAMA..ale jak nie daj Bog tak sie stanie, ze nadejdzie kres to Ty odejdziesz a wszyscy inni zostana z wielka pustka, z niewyobrazalnym bolem, zalem, rozdartym sercem i wielka niewiadoma, co by bylo gdyby sie jednak sprobowalo czegos innego.. Daj sobie i nam wszystkim nadzieje, sprobuj!! te metody dzialaja, pomogly tylu ludziom! nie wierze, ze sie nie uda! my jak widzisz sie nie poddajemy i walczymy o Ciebie, nie poddamy sie i Cie nie oddamy! sproboj dla Nikusia, dla Mariusza, dla Rodzicow, dla Marcina, dla calej Rodziny, dla Przyjaciol i dla nas tysiecy ludzi, ktorych jeszcze nie znasz a my mamy wrazenie ze jestes nam tak bliska!!!!! przepraszam, jesli Cie czyms urazilam, ale czuje ze to ta chwila, gdzie trzeba uzyc mocnych slow. czekam na wiadomosc ze zebralas sie w sobie i podejmujesz walke z tym dziadostwem za pomoca metod naturalnych, ktore nie moga zaszkodzic, kolejna wiadomosc widze o poprawie a potem juz coraz wiecej slonca i usmiechu! ! !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym mogła kliknąć "lubię to"!To bym kliknęła Martula ,Monik ma rację.Walcz dziewczyna dla siebie, dla rodziny i dla nas.Bo my bardzo chcemy Cię poznać osobiście.A jak już wyzdrowiejesz pomożemy Tobie pomagać innym.Z pozdrowieniami Aneta.

      Usuń
  6. Marta, jestem z Toba, odkad dowiedzialam sie o Twojej chorobie kazdego dnia mysle o Tobie i Twojej rodzinie... pewnie kazdy z nas w chwili gdy jego zycie wisi na wlosku zaczyna wierzyc w Boga jeszcze "mocniej" ...bo wiara wtedy jest niezbedna by miec nadzieje... cieszy mnie jak czytam Twojego bloga i czuje, ajk kochasz Boga i jak Mu ufasz... to piekne:)))
    Ale musze to napisac, moze Cie uraze... przepraszam - nie upieraj sie jak koza... bo moze Bog zsyla Ci ludzi ktorzy pisza do Ciebie na tym blogu komentarze i chca i MOGA pomoc... moze to jest wlasnie ten dar od Boga - dla Ciebie...
    zeby nie bylo hjak w tym kawale...:
    Jest powodz, kosciol zostal zalany... Ksiadz wdrapal sie na sam wierzcholek kosciola i siedzi tak i sie modli... Panie Boze uratuj mie... Za chwile podpywa ktos i wola ksiedza, ze ma kapok, i go uartuje, ale Ksiadz uparcie czeka na Boga... za jakis czas helikopter... chce wziac ksiedza, ale ten nie, twierdzi, ze Boh go uratuje... no i sie utopil..
    Jest juz w niebie i awanturuje sie do Boga:
    -Panie Boze- tak w Ciebie wierzylem do ostatniej chwili, a Ty mnie nie uratowales...
    A Bog na to... przeciez 2 razy wysylalem po Ciebie pomoc... ale Ty nie chciales mnie sluchac...

    No to nakadzilam:)) Marta, ale to z glebi serducha...
    nie wierze, ze Bog ma cos przeciw bys np. pila lyzeczke oliwy z chili...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anna K, znam ten kawal i zapomnialam o nim, to doskonale ujecie moich 'wypocin' powyzej.. niby kawal,ale jest w nim prawda.. Moze ci wszyscy zyczliwi ludzie to dar od Boga, wiele ludzi trafilo tu 'przypadkiem', a moze ktos ich tu podeslal?? te wszystkie rady.. moze ktoras z nich sprawi CUD, wierze w to.. MARTA DO BOJU!!!

      Usuń
    2. Marto może warto się zapytać lekarzy co sądzą o tej "oliwie z chili"*. Myślę, że jedna łyżeczka dla polepszenia smaku jakiejś potrawy np. sałatki raczej nie powinna zaszkodzić (bo przecież to ogólno dostępne jedzenie które dał nam sam Pan Bóg), no ale poradzić się lekarzy też warto oni dokładnie znają Twój stan i leki które Tobie podają. Zresztą różne opinie krążą na ten temat w sieci - jedni, że pomogło inni, że jest jeszcze gorzej... tak czy inaczej

      Modlimy się za Ciebie, czekamy i pozdrawiamy.

      * http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_kapsaicyna_leczy_raka.html

      Usuń
  7. Właśnie przypadkiem trafiłam na Twój Blog ... w poniedziałek jadę do lekarza, bardzo boli mnie kręgosłup, bagatelizuję to od kilku dobrych lat. Biorę się za siebie, dałaś mi do tego siłę. Do dzisiaj przekonana byłam, że długi, które mam to koniec świata... co tam długi? Jesteś mega dzielna !!!! Wiem, że czerpiesz siłę od Boga, ale nie mogę wyjść z podziwu jaka jesteś wspaniała. Wspaniałe jest też to, że żyjemy w dobie internetu i nie jesteś sama. Dzisiaj zawitałaś w moim sercu, w moim domu w Ścinawie na Dolnym Śląsku i ciepło z całego serca Cię tu witamy Kochana :) Masz dla kogo żyć i żyjesz !!!!! Jesteś dla mnie wzorem do naśladowania. Śpij dobrze dzisiaj. Buziaki ! :* Iza

    OdpowiedzUsuń
  8. też jestem zdania,że picie oleju z papryczek to żadna ingerencja w Boga,a chęć ratowania siebie,poczytałam trochę o tych papryczkach i pomimo tego,że moja rodzina zdrowa jest to wprowadzę to jak to się mówi Just in Case.
    Marta Bóg chyba nie będzie miał Ci za złe,że chcesz się ratować?!
    Trzymaj się i nie daj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a moze w ten sposob Bog reaguje na wasze modlitwy, podsuwajac pomysly z papryczkami i innymi terapiami naturalnymi....


      tez mam zamiar dzisiaj zaczac robic ten preparat, just in case

      Usuń
  9. Marta, nie możesz się poddać - to na pewno!
    Terapia Gersona - 2 tygodnie w klinice w Budapeszcie - koszt ok. 6 tys. euro.
    I Bóg absolutnie nie ma nic przeciwko - to jest metoda NATURALNA.
    Mój Znajomy sam skorzystał, związany mocno z "Odnową w Duchu Świętym" - odmówił przyjęcia chemii a Bracia i Siostry ze Wspólnoty w kilka dni zebrali pieniążki na Jego wyjazd do Budapesztu.

    Marta, nie trać czasu, działaj!
    Sama kontaktowałam się z kliniką w zeszłym roku (Tata zachorował) - odpowiadają niemal natychmiast.
    Proszę Cię - działajcie!!!

    xxx

    OdpowiedzUsuń
  10. musisz walczyc...masz dla kogo!trzymam kciuki i wierze,ze Ci sie uda.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tez trwam z Tobą w tej niepewności. Modlę się, kilka razy wchodzę na bloga zeby zobaczyc: jest dla mnie szansa w Polsce! :)
    W Bielsku-Białej jest specjalistyczny Szpital Onkologiczny, wysłałaś tam też swoją dokumentację? Moja mama chorowała na raka 3 razy (narządy kobiece, mózg, płuca)i tam właśnie jej pomogli.

    OdpowiedzUsuń
  12. A Bydgoszcz? Tam podobno czynią cuda...Dr Harat zoperował guza mózgu Kuzynki Mężowi dwa razy, a stwierdzono, że nie był operacyjny. Może spróbujcie bezpośrednio do Niego? http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20120406%2FBYDGOSZCZ01%2F120409276

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mogę przestać myśleć o Tobie Marta. Dzisiaj wysłałam @ do Ekspresu Reporterów, pewnie ktoś już na to wpadł, ale może kolejny @ sprawi, że i Oni zajmą się Twoją sprawą i znajdą szpital w Polsce, żebyś mogła wrócić do kraju. Nie wiem co mogę jeszcze zrobić, modlić się... to wiem.

    OdpowiedzUsuń
  14. Trzymaj Się Martuś !! Dasz rade !! Modle się za Ciebie.

    OdpowiedzUsuń